Baner

Niech wszyscy skorzystają na wzroście PKB

Szef „Solidarności” Piotr Duda przedstawił w sejmie obywatelski projekt „S” dotyczący podniesienia płacy minimalnej do 50 proc. średniej płacy. Teraz ustawa trafi do pracy w sejmowych komisjach, ale stanie się to dopiero w następnej kadencji sejmu. Z obecnych w sejmie partii tylko PO i PJN odnosiły się do projektu bez entuzjazmu. Szefowi Komisji Krajowej towarzyszyli w sejmie Henryk Nakonieczny i Zbigniew Kruszyński. Na galeriach zasiadło także kilkudziesięciu członków „S” z całej Polski. Oficjalnie przywitani przez prowadzącego wcześniej obrady wicemarszałka Marka Kuchcińskiego (PiS) byli co chwilę strofowani przez straż marszałkowską. A to za zbyt głośne zachowanie, a to za brawa, a to za robienie zdjęć.
Biedni pracujący
– Jestem tu dziś w imieniu blisko 350 tysięcy Polaków, którzy swoim podpisem poparli projekt ustawy o zmianie ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę – zaczął Piotr Duda, przewodniczący NSZZ „S”. – Mówimy o wynagrodzeniu za pracę, a nie zasiłkach. Mamy mnóstwo umów śmieciowych – wskazywał, przypominając o gigantycznej liczbie Polaków, którzy pracując nie są w stanie utrzymać swoich rodzin. – Nie da się ukryć, że za takie pieniądze nie da się utrzymać rodziny! – mówił. Przypomniał także, że dobitnie pokazują to obiektywne dane Głównego Urzędu Statystycznego.
– Pracownik z żoną i małym dzieckiem, zarabiający płacę minimalną, otrzymujący zwrot podatku i dodatek na dziecko jest w stanie utrzymać rodzinę tylko na poziomie minimum egzystencji. Poniżej tego czekałoby go biologiczne wyniszczenie – mówił szef „S”. Zgodnie z danymi GUS takich rodzin jest 12 proc.
– Nie ma nic gorszego niż niemożność utrzymania rodziny. Jako młody człowiek z dwojgiem małych dzieci, gdy byłem tokarzem w Hucie Gliwice, musiałem chodzić po zasiłki. Wiem, co to znaczy – dodał. Przewodniczący „S” zastanawiał się także, czy doradcy ekonomiczni wskazujący na negatywne, ich zdaniem, skutki podwyższenia płacy minimalnej, próbowali doradzać ludziom zarabiającym płacę minimalną, jak przeżyć.
– Pracodawcy mówią, że jak pracownikom nie wystarcza pensji na życie, niech idą do opieki społecznej. Czyli ich zdaniem budżet państwa ma dopłacać do pracowników. To niedopuszczalne!
Jak rosła płaca
Piotr Duda przypomniał historię płacy minimalnej. Mówił, jak kształtowała się w ciągu ostatnich kilku lat. Przypominał o próbach porozumienia w komisji trójstronnej. O tym, że podczas uchwalania paktu działań antykryzysowych wszyscy partnerzy społeczni, a więc także pracodawcy, podpisali się pod porozumieniem gwarantującym wypracowanie mechanizmu dojścia do takiego poziomu płacy minimalnej, który będzie stanowił 50 proc. płacy średniej. A dziś płaczą, gdy praca wzrasta. Nie chcą więc dotrzymać danego słowa.
– Premier Waldemar Pawlak mówił, że podpisanie tego porozumienia było największym sukcesem. Tak! Ale niech będzie realizowane! – mówił Piotr Duda.
Te słowa wyraźnie poruszyły obecnego na sali szefa PSL. Nie zabrał jednak później głosu.
– Pracodawcy lamentują nad naszym projektem. A były przecież deklaracje Tuska i Pawlaka, że do końca 2009 r. zostanie wypracowany mechanizm wzrostu płacy minimalnej. Do tego nie doszło. Gdy w zeszłym roku wypracowaliśmy w komisji trójstronnej porozumienie dotyczące poziomu płacy minimalnej w wysokości 1408 zł i zgodził się na to premier Pawlak, to nie zgodziła się Rada Ministrów. I płaca minimalna teraz wynosi 1386 zł.
W tej sytuacji, powiedział przewodniczący „S”, celowe a nawet niezbędne jest ustawowe określenie mechanizmu, który pozwoli na większą dynamikę wzrostu minimalnego wynagrodzenia.
– Ustawa, którą dziś mam zaszczyt państwu przybliżyć, takie mechanizmy zawiera, nie ograniczając swobody negocjowania minimalnego wynagrodzenia w Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych oraz zawierania korzystniejszych rozwiązań w układach zbiorowych pracy – zapewniał Duda. – Jeżeli PKB wzrasta, to powinni z tego korzystać wszyscy. PKB w Polsce wypracowują nie tylko pracodawcy.
Koszty dodatnie
Szef „S” przedstawił też koszty dla budżetu związane z wprowadzeniem ustawy.
– Z otrzymanych z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej danych wynika, że dla budżetu państwa skutki finansowe podwyższenia wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę o każde 10 zł wyniosłyby w 2011 roku 2,32 mln zł. Natomiast przy założeniu, że minimalne wynagrodzenie wzrosłoby w 2011 roku o 10 złotych, a liczba osób zatrudnionych zarabiających równo lub poniżej minimalnego wynagrodzenia to, według GUS, 335,8 tys., budżet państwa zyskałby około 14,39 mln zł. A wpływy budżetowe będą wyższe, ponieważ GUS podaje tylko wynagrodzenia w firmach zatrudniających powyżej 9 osób, zaś analiza skutków regulacji nie obejmuje zwiększonych wpływów budżetowych z podatku VAT. Tak więc zwiększone wydatki budżetu zostaną z nadwyżką sfinansowane zwiększonymi wpływami budżetu – podsumował Duda.
Nie ma również, wbrew wielu rozpowszechnianym opiniom, wpływu wysokość minimalnego wynagrodzenia na wzrost bezrobocia. Takie badania w 2007 r. na zlecenie sejmu przeprowadziła prof. Zofia Jacukowicz. – Nie istniej alternatywa: niskie płace albo bezrobocie. Nie stwierdzono zależności pomiędzy wysokością minimalnego wynagrodzenia ani wysokością płacy przeciętnej a sytuacją na rynku pracy. Brak jest korelacji pomiędzy odsetkiem zatrudnionych a odsetkiem pobierających minimalne wynagrodzenie – mówił Piotr Duda. Przytoczył też dane, z których wynika, że wielkość nierejestrowanego zatrudnienia jest odwrotnie proporcjonalna do wzrostu minimalnego wynagrodzenia za pracę.
– Im wyższa płaca minimalna, tym mniej pracujących na czarno. Ja nie ośmielę się wyciągać takich wniosków, ale tylko głupiec może próbować udowadniać tezę, że wzrost minimalnego wynagrodzenia powoduje wzrost nierejestrowanego zatrudnienia – mówił Duda.
A przedsiębiorcy?
Mówił także o skutkach finansowych dla przedsiębiorców.
– Z naszych wyliczeń wynika, że – przy zastosowaniu przed chwilą wymienionych założeń, a więc wzrostu minimalnego wynagrodzenia o 204 zł, które dotyczyć będzie 335,8 tys. najmniej zarabiających – koszt ten wyniesie 1 miliard 109 milionów 751 tysięcy 840 złotych. Nawet jeśli przyjmiemy, że w firmach zatrudniających do 9 osób drugie tyle pracowników zarabia minimalne wynagrodzenie, to łączny koszt przedsiębiorców wyniesie rocznie blisko 2 miliardy 219 milionów 503 tysiące 680 zł. Konfrontując tę sumę z zyskami netto przedsiębiorców za 2010 rok w wysokości ok. 90 miliardów zł, stanowi ona jedynie około 2 i pół procenta zysków netto, nie zainwestowanych w nowe miejsca pracy, innowacyjną działalność, tylko ulokowanych w systemie bankowym.
Na koniec odbyła się seria pytań. Minister pracy Jolanta Fedak, obecna cały czas na sali, odpowiadała na pytania posłów i wskazywała na sens przyjęcia projektu i dalszej pracy nad nim. Mówiła m.in.: – Projekt, który został dziś przedstawiony przez stronę społeczną, idzie w dobrym kierunku, uzależnia bowiem podniesienie płacy od wzrostu gospodarczego. Czyli mówi, że jeżeli wzrost gospodarczy jest większy, jeżeli są wyższe wpływy do budżetu i lepsza kondycja przedsiębiorstw, wtedy możemy sobie pozwolić na podniesienie poziomu płac.
Na pytania odpowiadał też Piotr Duda, m.in. odnosząc się do propozycji PJN podniesienia kwoty wolnej od podatku. – Solidarności nie chodzi o to, by dawać ulgi najbogatszym, ale by biedni zarabiali więcej.
Na pytanie co zrobi, jeśli projekt trafi do zamrażarki sejmowej, odpowiedział:
– Jako przewodniczący związku zawodowego Solidarność staram się przede wszystkim prowadzić dialog. Jeżeli jednak tego dialogu nie będzie, nie zostaną wysłuchane osoby, które podpisały się pod tym projektem, bo nie chodzi o przewodniczącego związku, tylko o ponad 350 tys. osób, które się podpisały w tak ważnej sprawie, i projekt ten zostanie odłożony do jakiejkolwiek zamrażarki, to powiem, że związek zawodowy Solidarność w swojej 31-letniej historii nie takie zamrażarki otwierał. Będziemy musieli stosować inne formy protestu lub przywołania do porządku osób, które obiecały, a pewnych rzeczy nie zrealizowały.Jak ma działać ustawa?
1. Gdy realny prognozowany przyrost PKB jest niższy od 3 procent, to stosuje się dotychczasowy mechanizm ustalania wysokości minimalnego wynagrodzenia.
2. Gdy realny prognozowany przyrost PKB zawiera się w przedziale między 3 a 4 procent, to wysokość minimalnego wynagrodzenia ustala się jako wartość procentową prognozowanego wynagrodzenia średniego w roku przyszłym.
Wartość procentowa jest wynikiem powiększenia procentowej relacji bieżącego wynagrodzenia minimalnego do prognozowanego średniego wynagrodzenia w roku bieżącym o prognozowany realny przyrost PKB ponad 3 proc.
3. Gdy realny prognozowany przyrost PKB jest równy lub wyższy niż 4 procent, to wysokość minimalnego wynagrodzenia ustala się jako wartość procentową prognozowanego wynagrodzenia średniego w roku przyszłym.
Wartość procentowa jest wynikiem powiększenia procentowej relacji bieżącego wynagrodzenia minimalnego do prognozowanego średniego wynagrodzenia w roku bieżącym o dwie trzecie prognozowanego realnego przyrostu PKB. W przypadku wystąpienia różnicy między prognozowaną a rzeczywistą wartością średniego wynagrodzenia wprowadza się wskaźnik korygujący.

Comments are closed.

Szukaj

Kalendarz

Lipiec 2024
P W Ś C P S N
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
293031  

Gallery

demonstracja_wroclaw_17-09-2011_r_166_large

Odwiedziny

  • 67Ten wpis:
  • 288848Gości razem:
  • 6Gości dzisiaj:
  • 60Gości wczoraj:
  • 0Goście obecnie online:
  • nie_damy_sie_zakneblowac
  • grosik
  • prawo_pracy
  • koksownia_przyjazn
  • boks
  • fds
  • Region Śląsko-Dąbrowski
(c) 2009 - 2011 MOZ NSZZ Solidarność Koksowni Przyjaźń Sp. z o.o. w Dąbrowie Górniczej
Administracja i aktualizacja: Jacek Imbor