Baner

Wybory Społecznego Inspektora Pracy

19 Lis 2015

sip 123

Czas zadumy i refleksji…

30 Paź 2015

  

Dzień Wszystkich Świętych obchodzony jest 1 listopada nie tylko przez Polaków, ale także przez narody o innej kulturze i religii. W tym dniu znicze są zapalane na wielu cmentarzach świata; czczona jest pamięć tych, którzy odeszli… Pamięć – zwykle tylko tyle po nas pozostaje. Tylko tyle i aż tyle. Bo dopóki ci, którzy odeszli, żyją w pamięci, dopóty nie całkiem umarli. 1 listopada to również jeden z nielicznych dni w roku, gdy naszym myślom trudno uciec od tego, co nieuniknione: śmierci. Nie tylko od myśli o śmierci naszych krewnych, znajomych, ale od śmierci… naszej, własnej.

Warto przypomnieć…

Dzień Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny to dwa różne święta. Pierwsze obchodzone 1 listopada, to uroczystość tych, którzy są zbawieni i cieszą się życiem wiecznym. Drugie jest dniem modlitw za ludzi zmarłych, którzy w czyśćcu oczekują na ostateczne spotkanie z Bogiem.

Co o Wszystkich Świętych, staropolskich zwyczajach i tradycji mówi etnografia
Początkowo było to święto dla uczczenia męczenników, którzy oddali swoje życie dla wiary w Chrystusa, a nie zmarłych, szarych ludzi. Zostało ustanowione dawno temu, jeszcze przez pierwszych papieży. W większości środowisk, szczególnie wiejskich, to święto bardzo długo nie mogło się przebić. Dla zwykłej ludności ważniejsze były Zaduszki – wtedy czczono pamięć o przodkach.
Jak było kiedyś?
Kiedyś cmentarz spełniał trochę inną rolę niż obecnie i odwiedzano go rzadko. Dzisiaj cmentarze są miejscami urządzonymi na wzór parku, gdzie się spaceruje, są ławki i można usiąść, pomodlić się czy poddać zadumie. W przeszłości to Dzień Zaduszny był czasem jedynym w roku, kiedy się odwiedzało groby.
Na groby nie zwracano dużej uwagi, ponieważ przestrzeń cmentarza i grób były odwzorowaniem krainy umarłych. W świadomości ludzi tamtego okresu było to miejsce sacrum, które napawało trwogą. Nie chodziło się na cmentarz, bo tam grzebani byli zmarli, było to miejsce wyłączone poza obszar ludzi żyjących. Kiedyś bardzo wyraźnie odgradzano sferę sacrum i profanum, sferę światła i ciemności, żywych i umarłych. Cmentarz należał do świata zmarłych, starano się tam nie chodzić, jeśli nie było to konieczne. A pamięć o zmarłych przekazywano ustnie z pokolenia na pokolenie. Wspominano ich przy okazji Bożego Narodzenia czy Wigilii. W wielu zakątkach kraju znanym zwyczajem było wywoływanie zmarłych przodków, aż do siódmego pokolenia. Takie spraszanie ich np. na wieczerzę wigilijną.
Zaduszki mają długą tradycję zwłaszcza w świecie słowiańskim, sięgają genezą czasów pogańskich. Tradycja mówiła, że w ten dzień należy pójść na cmentarz i dokonać rytualnej uczty na grobie przodka. Dlaczego akurat wtedy? Bo było już po porządkach związanych z pracą w polu, kiedy przyroda zamierała, a wśród ludzi panowało przekonanie, że to czas, kiedy wszelkie dusze błądzące po ziemi, duchy przodków, demony i różne ciała astralne wymykające się racjonalnemu myśleniu chodzą po ziemi i należy je godziwie przyjąć, by nikomu nie zagroziły.
A wyglądało to tak, że ludzie chodzili na groby gromadnie i dokonywali rytualnych uczt. Rozpalali ogień na grobie i przynosili jedzenie oraz alkohol, które spożywali i wylewali na grób. Zostawiano także resztki jedzenia, by zmarły się posilił. Bardzo mocno przestrzegano postu zadusznego, który był zbliżony do postu wigilijnego. Nie wolno było jeść mięsa, a głównymi potrawami była kapusta, barszcz i pierogi. Mięsa nie wolno było wnosić na cmentarz, ponieważ pochodziło ze świata żywych. A niczego ze świata żywych nie wolno było wnosić do świata zmarłych. Na grobie składano za to jajko, będące symbolem pewnego zamykania czasu i przestrzeni, oraz chleb – symbol dobrobytu.
Już wtedy na groby przynoszono i zapalano ogień.
Ogień był ważny dlatego, że miał w zaświatach wskazywać zmarłemu drogę. Zaświaty kojarzyły się dawniej ludziom z bezkresem, z miejscem pozbawionym barw, zapachów, gdzie jest zimno. Ogień miał rozświetlić drogę i ogrzać zmarłego. Nasze obecnie zapalane znicze i świeczki to echa tej dawnej zadusznej tradycji. Tyle że dzisiaj palimy je jako symbol pamięci. Wierzenie, że świeca rozświetla gdzieś w mrokach drogę naszemu przodkowi, który błąka się w zaświatach, odstawiliśmy na bok.
To, jak dzisiaj odwiedzamy groby bliskich, jest domeną nowych czasów: przełomu XIX i XX wieku. To zjawisko dosyć późne. Kiedyś cmentarz nie był potrzebny do tego, by czcić przodków, ale był pewnym dopełnieniem rytuałów, które się odbywały w domu. Kiedy człowiek zmarł, to w domu czuwano przy nim przez trzy dni i odprawiano modły. Dopiero później kondukt szedł do kościoła i na cmentarz, gdzie zmarłego grzebano i czym prędzej się rozchodzono. Wychodzono za bramę cmentarną, by zbyt długo nie przebywać w tym niegościnnym miejscu.
Ale nastąpiła zmiana.
Z jednej strony wzrosła świadomość ludzi, z drugiej weszły regulacje kościelno-prawne – pojawiły się po drugiej wojnie światowej – dotyczące zakazu przetrzymywania zwłok w domu. Skończyły się więc tego typu praktyki, chociaż na wsiach jeszcze do dziś spotyka się sporadycznie przypadki trzymania zmarłego przez trzy dni w domu, modłów i czuwania przy nim. W latach 50. XX w. weszły regulacje prawne, które nakazywały przewiezienie zwłok do kostnicy, a potem do kościoła. Tak naprawdę to uregulowania prawne i względy higieniczne zadecydowały o tym, że pewne tradycje zanikły i pojawiła się większa konieczność mentalna i świadomościowa chodzenia na groby. Ludzie musieli to sobie czymś zrekompensować: skoro zabierano im zmarłego, to zapragnęli częściej go odwiedzać na cmentarzu. Czuli niedosyt po tym, że pogrzebowe czynności i obrzędy trwają tak krótko. Z Zaduszkami wiązały się jeszcze inne zwyczaje.
Długo, bo do lat 60., można było spotkać na wsiach tak zwanych dziadów proszalnych. Bezdomnych, którzy chodząc od wsi do wsi, zarabiali na życie jałmużną. Dostawali ją i w zamian modlili się za zmarłych przodków. Mieli ogromne poważanie. Dziadowie ustawiali się przed kościołem albo przy bramie cmentarnej. Nawet najbiedniejsi mieszkańcy wsi angażowali ich, by się modlili i śpiewali psalmy ku czci zmarłych. Co bogatsi gospodarze prześcigali się w tym, żeby takich dziadów ugościć.
Zwyczaje związane z dziadami proszalnymi dawno poszły w niepamięć, ale także dzisiaj zebraną przy grobie rodzinę często zapraszamy do domu na ciepły posiłek. Może nie uświadamiamy sobie tego, ale to jest forma współczesnej wersji dawnej uczty. Podczas rodzinnych spotkań często też wspominamy swoich zmarłych. Wspominkowy charakter mają Zaduszki, które zaczęto bezwiednie łączyć z 1 listopada. W pewnym momencie zatraciła się ta granica między Zaduszkami a dniem Wszystkich Świętych.
Dzień Wszystkich Świętych jest wciąż poświęcony świętym męczennikom. W zasadzie od II wieku, gdy zaczęto rozpowszechniać to święto, zdobyło ono popularność. Nawet w czasach PRL, kiedy wiadomo, jak władza traktowała święta kościelne, zawsze był to dzień wolny od pracy. Z tą różnicą, że wtedy mówiło się Święto Zmarłych. I tak w świadomości ludzi zostało. W naszej świeckiej świadomości granice się zatarły i oba święta zrównały ze sobą. Polacy wyróżniają się katolicyzmem, kanon wiary nakazuje im w tym dniu pójść na cmentarz i zapalić świeczkę zmarłym. Nasza pamięć jest kalendarzowa: mówimy 1 listopada, więc trzeba iść na groby.
A jest to jedno z podstawowych świąt w kulturze ludzkiej i wszędzie, w każdym kraju jest jakiś jego odpowiednik. Praktycznie na całej Słowiańszczyźnie, także w Rosji, obchodzi się w pewnej formie Wszystkich Świętych. Ludzkość od zarania dziejów miała w pamięci swoich przodków i dawała temu wyraz w wielu obrzędach. Każdy naród ma wręcz moralny obowiązek czczenia przodków. Bez tego czujemy się niespełnieni…

Warto wiedzieć

Dzień Zaduszny jest wspomnieniem zmarłych potrzebujących jeszcze oczyszczenia, które mogą uzyskać przez modlitwę wiernych i Kościoła. Jest  więc dniem nabożeństw i modlitw w intencji wszystkich zmarłych, a zwłaszcza dusz odbywających jeszcze pokutę czyśćcową.
Temu celowi służą m.in. ofiary składane w kościołach i na cmentarzach na tzw. wypominki za naszych najbliższych zmarłych, by cały Kościół modlił się za ich zbawienie.
W kościołach odczytuje się w tym dniu z ambon lub od ołtarza imiona zmarłych wskazanych na kartkach i odmawia zwyczajowe modlitwy ku czci zmarłych. Od południa Dnia Wszystkich Świętych i przez cały Dzień Zaduszny w kościołach i kaplicach publicznych.

Źródło: www.czasczchowa.pl

Wystąpienie NSZZ „Solidarność” do Zarządu

29 Paź 2015

Organizacja Międzyzakładowa NSZZ „Solidarność” Koksownie JSW KOKS S.A. w Dąbrowie Górniczej ”  wystąpiła do Zarządu JSW KOKS S.A. w sprawie ustalenia polityki płacowej na 2016 r. obejmującej:

  1. Zwiększenie odpisu na ZFŚS w 2016 r. ( ZUZP Art. 46).
  2. Ustalenie terminu oraz wysokości podwyżek płac w 2016 r.
  3. Ustalenie wysokości dodatku z tytułu Dnia Koksownika (ZUZP Art. 73).
  4. Ustalenie wysokości tzw. ,,Dodatku Wigilijnego’’ ( ZUZP Art. 68).

 

Pierwsze spotkanie zaplanowane jest na 10.11.2015.

Wypłata świadczenia dot. ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA I NOWEGO ROKU

29 Paź 2015

Uchwała Nr 50//2015

Komisji Organizacji Podzakładowej

NSZZ ,,Solidarność” Koksowni Przyjaźń

z dnia 18.09.2015 r

Komisja Organizacji Podzakładowej NSZZ ,,Solidarność” Koksowni Przyjaźń w Dąbrowie Górniczej na posiedzeniu zwyczajnym w dniu  18 września  2015 r. działając zgodnie z Ustawą o podatku dochodowym Art. 21 § 9a oraz wychodząc naprzeciw oczekiwaniom członków naszego związku postanawia wprowadzić zapomogi dla członków NSZZ ,,Solidarność”  inne niż losowe w kwocie od 110 do 300 zł. z okazji godnego spędzenia Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Uchwała obowiązuje wyłącznie w 2015 roku.

Decyzję o przyznaniu zapomogi podejmuje Prezydium Komisji OP NSZZ ,,Solidarność” Koksowni Przyjaźń .

Załącznikiem uchwały Nr 50/2015 z dnia 18 września 2015 roku jest Regulamin wypłaty zapomogi w celu ,, Godnego spędzenia Świat Bożego Narodzenia i Nowego Roku”

REGULAMIN         

   wypłaty zapomogi członkom OP NSZZ ,,Solidarność” Koksowni Przyjaźń z tytułu

       ,,GODNEGO SPĘDZENIE ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA I NOWEGO ROKU”

  1. Każdy członek Organizacji Podzakładowej NSZZ ,,Solidarność” Koksowni Przyjaźń w Dąbrowie Górniczej  może ubiegać się o zapomogę inną niż losową, celem godnego spędzenia Świat Bożego Narodzenia i Nowego Roku.
  2. Warunkiem otrzymania zapomogi jest sześciomiesięczny staż związkowy, nie zaleganie z opłatami składek związkowych oraz złożenie wniosku o zapomogę
  3. Wysokość zapomogi reguluje tabele:

                      TABELA DLA CZŁONKÓW ZWIĄZKU- MĘŻCZYŹNI

 

Średni dochód brutto na osobę w rodzinie ( dziecko nie pracujące do 25 lat) z trzech ostatnich miesięcy. Wysokość zapomogi uzależniona jest od wieku i ilości dzieci.

 

od do dzieci 1999 r. i starsze    dzieci rocznik 2000 i młodsze
  .   1 dziecko 2 dzieci 3 dzieci
  3.000 zł. 120 zł. 160 zł. 200 zł. 240 zł.
3001 zł. 3.500 zł. 115 zł. 155 zł. 195 zł. 235 zł.
powyżej 3500 zł   110 zł. 150 zł. 190 zł. 230 zł.

 

TABELA DLA CZŁONKIŃ ZWIAZKU- KOBIETY

Średni dochód brutto na osobę w rodzinie ( dziecko nie pracujące do 25 lat) z trzech ostatnich miesięcy. Wysokość zapomogi uzależniona jest od wieku i ilości dzieci.

 

od do dzieci 1999 r. i starsze    dzieci rocznik 2000 i młodsze
  .   1 dziecko 2 dzieci 3 dzieci
  3.000 zł. 180 zł. 220 zł. 260 zł. 300 zł.
3001 zł. 3.500 zł. 175 zł. 215 zł. 255 zł. 295 zł.
powyżej 3500 zł   170 zł. 210 zł. 250 zł. 290 zł.

  1. Wnioski o zapomogę można składać od dnia 20 października 2015 roku do dnia 23 grudnia 2015 roku.
  2. Wypłata zapomogi rozpocznie się od dnia 1 grudnia 2015 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku.
  3. Średni dochód brutto na osobę z trzech ostatnich miesięcy( członka związku i współmałżonka), członek związku wylicza i wpisuje osobiście bez konieczności przynoszenia zaświadczenia z zakładu pracy, pod odpowiedzialnością karną za prawdziwość w/w oświadczenia.
  4. Powyższy Regulamin został przyjęty przez Komisję OP NSZZ ,,Solidarność” Koksowni Przyjaźń  w dniu 18 września 2015 roku.
  5. Decyzję o przyznaniu zapomogi podejmuje Prezydium Komisji OP NSZZ ,,Solidarność” Koksowni Przyjaźń.

Korzystanie z urlopu na żądanie i zwolnienie od pracy dla dawców krwi

29 Paź 2015

Jednym z podstawowych uprawnień pracownika jest prawo do urlopu wypoczynkowego. Jego wymiar zależy od stażu pracy danego pracownika i w przypadku pracy na cały etat może wynosić 20 lub 26 dni, a termin wykorzystania urlopu wypoczynkowego podlega uzgodnieniu z pracodawcą. Trzeba natomiast zwrócić uwagę, że w ramach przysługującego urlopu wypoczynkowego, każdemu pracownikowi przysługują 4 dni urlopu „na żądanie”, co do których może sam zdecydować, kiedy chciałby je wykorzystać (art. 1672 Kodeksu pracy). Nie oznacza to jednak, jak się powszechnie uważa, że pracownik ma całkowitą swobodę w korzystaniu z tego urlopu, a każdorazowe wykorzystanie urlopu na żądanie uzależnione jest od udzielenia go przez pracodawcę.

Obowiązek udzielenia tego urlopu nie jest bezwzględny, a pracodawca może odmówić żądaniu pracownika ze względu na szczególne okoliczności, które powodują, że jego wyjątkowy interes wymaga obecności pracownika w pracy. Tym samym pracownik nie może udać się na urlop bez wcześniejszego otrzymania od pracodawcy zgody na nieobecność w pracy w danym dniu. Rozpoczęcie urlopu na żądanie przed udzieleniem go przez pracodawcę może być uznane za nieusprawiedliwioną nieobecność w pracy, będącą ciężkim naruszeniem podstawowych obowiązków pracowniczych i stanowić podstawę do dyscyplinarnego zwolnienia z pracy.

Zamiar skorzystania z urlopu na żądanie należy zakomunikować pracodawcy przed rozpoczęciem pracy, przy czym uznać należy, że powinno to nastąpić z odpowiednim wyprzedzeniem. Niestety brak jest jednoznacznych wytycznych, czy informacja taka powinna zostać skierowana do pracodawcy dzień wcześniej, czy może wystarczy to zrobić w dniu, kiedy pracownik chciałby już skorzystać z urlopu. Trzeba mieć jednak na uwadze, że zbyt późne powiadomienie pracodawcy, np. tuż przed godziną rozpoczęcia pracy w danym dniu, może sprawić, że nie będzie mógł on zapewnić prawidłowej organizacji pracy w zakładzie, a tym samym wpłynie to na odmowę udzielenia urlopu. Łagodniejsze reguły w tym zakresie, np. pozwalające pracownikowi zgłosić urlop już po godzinie rozpoczęcia pracy w danym dniu, może przewidywać regulamin pracy obowiązujący u danego pracodawcy.

Jeśli natomiast chodzi o skorzystanie ze zwolnienia od pracy w celu oddania krwi, to sytuacja przedstawia się inaczej. Ustawa o publicznej służbie krwi przewiduje uprawnienie honorowego dawcy krwi do zwolnienia od pracy w dniu, w którym oddaje krew i na czas okresowego badania lekarskiego dawców krwi (art. 9). Usprawiedliwienie nieobecności w pracy następuje wówczas na podstawie zaświadczenia wydanego w punkcie poboru krwi. Warto jednak zwrócić uwagę, że częstotliwość oddawania krwi została ograniczona w drodze rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie warunków pobierania krwi od kandydatów na dawców krwi i dawców krwi. Zgodnie z załącznikiem do tego rozporządzenia, mężczyźni nie mogą oddawać krwi częściej niż 6 razy w roku, a kobiety częściej niż 4 razy w roku, a przerwa pomiędzy pobraniami nie może być krótsza niż 8 tygodni.

W relacjach z pracodawcą może to wpłynąć na odmowę zwolnienia od pracy. Jeśli dokumentacja pracownika będzie wskazywała, iż ostatnie pobranie krwi miało miejsce w okresie krótszym niż 8 tygodni lub jeśli pracownik oddawał już krew maksymalną dozwoloną liczbę razy, to kolejne pobranie nie będzie możliwe, a w konsekwencji zwolnienie od pracy nie będzie przysługiwało. Warto mieć tę okoliczność na uwadze, zwracając się do pracodawcy o udzielenie dnia wolnego, gdyż odmowa pracodawcy w takiej sytuacji będzie całkowicie uzasadniona.

Źródło: Anna Trojnar-Słomska
CDO24 Centrum Ochrony Prawnej

Szukaj

Kalendarz

Wrzesień 2024
P W Ś C P S N
 1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
30  

Gallery

demonstracja_wroclaw_17-09-2011_r_166_large

Odwiedziny

  • 296678Gości razem:
  • 37Gości dzisiaj:
  • 78Gości wczoraj:
  • 1Goście obecnie online:
  • nie_damy_sie_zakneblowac
  • grosik
  • prawo_pracy
  • koksownia_przyjazn
  • boks
  • fds
  • Region Śląsko-Dąbrowski
(c) 2009 - 2011 MOZ NSZZ Solidarność Koksowni Przyjaźń Sp. z o.o. w Dąbrowie Górniczej
Administracja i aktualizacja: Jacek Imbor